Odżywki
proteinowe Himalaya - Protein Conditioner
Uważam, że absolutnie warto.
Mowa o odżywkach, bo te kupiłam w promocji w aptece internetowej niezapominajka
– po 5 zł z groszami.
Używałam jako
odżywki i szamponu w ciągu tygodnia (raz na tydzień myję prawdziwym szamponem)
Ta odywka po lewej Colour
Protect została już całkowicie zużytaJ
I o niej głównie jest ta recenzja.
Obietnice producenta:
ps. wybaczcie, że nie tłumaczę, ale i tak wiadomo, że to co obiecuuje producent nie jest tak ważne jak recenzja uzytkowniczki ;)
Odżywką Colour Protect jestem absolutnie
zachwycona. W tym momencie to mój super ekstra produkt, ponieważ włosy mi się
plączą, kołtunią, czasem nie sposób ich rozczesać i nawet tangle tweezer potrzebuje wtedy minimum godziny... Po użyciu tej odżytwki problem znika i są miękkie i podatne jak
włoski niemowlaka (gdyby miał długie..)
Inne zalety:
- Włosy są sypkie, dzięki czemu pięknie się układają.
Kiedy je splatam w warkocze, to potem ten splot też jest ładnie podkreślony,
utrzymuje się cały dzień
- Dobrze odżywia,
nawilża i nawet jak całą noc trzymałam, to nie obciążała (ale może moje włosy
są jakieś specyficzne..)
.
-Kolor – u mnie
jaśniał i leciutko, bardzo leciutko rudział. Ale jeśli ktoś nie życzy sobie
tego efektu, to pewnie go nie zauważy, bo był bardzo subtelny.
- Nabrały
zdrowego błysku, gładkości
- Konsystencja
gęsta, przyjemnie się nakłada i rozprowadza, nie spływa, trzyma na włosach a
potem bez problemu spłukuje
Początkowo trzymałam je na głowie całą noc, wkrótce okazało się,
że to przesada : ) i wystarczy tylko kilka – 5-10 minut w ciągu mycia.
- Ciekawy skład:
Oriza sativa –
ryż
Ciecierzyca –
hydrolizowany ekstrakt z ziaren
Triticum vulgarae
germ oil – olej z zarodków pszenicy
Momordica charantia – gorzki melon, ekstrakt z owoców
Pongamia Glabra olej z nasion – jakaś himalajska
rośłinka
Wyciąg z kwiatów męczennicy krwistej cielistej
Włosy zachowywały
swoją cudowną miękkość i chęć współpracy cały dzień, co do tej pory się nie
zdarzało! Były odżywione, straciły swoją suchość i skłonność do
eklektryzowania.
Średnia jest:
- wydajność
- zapach: jak u
golibrody sprzed 50lat, czyli niby zioła ale z chemią. Na szczęście znika
Wady:
Opakowanie – ciężko
się otwiera i bardzo drżałam o moje paznokcie podczas tej czynności.
- ciężko wydostać
produkt - wylatuje małymi puffkami wydając przy tym dziwne odgłosy..
pufnięcia..
- Nie do końca
wiadomo ile go jest, ale można podejrzeć stawiając pod światło.
- Końcówkę
produktu trudno zachęcić do opuszczenia opakowania – ja sobie radziłam
rozcięńczając wodą i starczyło na 2 aplikacje... dlatego pewnie sporo się go
zebrało na ścianka. Szkoda takiego marnotrawstwa..
Trochę chemii też
znajdziemy w składzie: ...
Cetearyl alkohol
Amodimethicone
& Tridecech -12 & cetrimonium chloride
Behentrimonium
chloride
Glyceryl stearate
SE
Ceteryl Alkohol
& PEG-20 Stereate
Tetrasodium EDTA
Propylparaben
Sodium benzoate
Czy kupię
jeszcze? Staram się wybierać najlepszą
jakość w najwyższej cenie, więc jeśli będzie na promocji, to na pewno J
To nie jest wpis
sponsorowany : ) ale
Jeszcze jest ta
wersja tutaj http://www.e-apteka-niezapominajka.pl/kosmetyki/12421-himalaya-odzywka-proteinowa-odbudowa-i-regeneracja-do-wlosow-suchych-i-zniszczonych-200ml-data-waznosci-032013.html
.
Uwaga: data
ważności kończy się pod koniec maja