Blogger news

wkrotce

About

wkrótce

Ads 468x60px

niedziela, 4 sierpnia 2013

Samoopalacz do twarzy Sunbrella

Bardzo wiele osób z wyraźnym dystansem odnosi się do samoopalaczy do ciała, a do twarzy już w ogóle niechętnie. Mam raczej odwrotnie, bo latem chronię jak mogę szyje, buzię i dekolt od słońca, na skutek czego ich naturalny odcień to zielonkawy. Trochę głupio to wygląda, kiedy na polu temperatura powyzej 30 stopni i wszyscy od dawna poopalani. Podkładów cały rok nie uzywam, tym bardziej dziwne byłoby, gdybym zaczęła latem, kiedy wszystko spływa. Koniec końców samoopalacz ratuje mi - dosłownie- twarz. Lato byłoby smutne, gdybym go nie miała.


Wcześniej takich produktów na twarz nie stosowałam, bo miałam troche obaw. Jednak Sunbrella firmy Dermedic to produkt apteczny, mam juz krem z filtrem+50 tej firmy, jestem zadowolona, a poza tym jak przeczytałam skład, to jeszcze bardziej się uspokoiłam.


Producent obiecuje, ze produkt jest hypoalergiczny, i poświadczam, krzywdy mi nie zrobił.




Od razu chciałam odeprzeć ewentualne komentarze, że pewnie ciemny ; ) Otóż z natury jestem baldziochem, jak juz rzekłam, i nature tę jedynie pielęgnuje, nie zmieniam drastycznie. Poniżej zdjęcie kawałka mojej facjaty potraktowanej tymże samoopalaczem - 24 godziny po, czyli jak juz zdążył się wchłonąć. Dociekliwe oko dostrzeże też błysk na poliku - to puder Sun Giant Gosha, o którym wkrótce. Ale ogólnie zdjęcie umieszczam po to, by pokazać, że samoopalacz ów dostsowuje sie do cery delikwentki, która go stosuje. Jestem blada, więc wychodzi blado, a jednak wyglądam zdrowo i słonecznie, co bardzo pozytywnie wpływa na wygląd i samopoczucie : )



Zalety: 


- Cena odpowiednia do jakości i wydajności - regularnie ok 35 zl ale ja mam magiczną apteke na osiedlu i udało mi sie dorwać za 19.50, w sumie nie wiem czemu (data ważności i wszystko w porządku..)
- Ponadto dość wydajny bo nie stosuje go codziennie tylko co 2 - 3 dzień, bo tyle trzyma opalenizna.
- Niewątpliwą zaletą jest to, że rano mogę poprostu wrzucić krem z wysokim filtrem ochronnym i wyjść, nie przejmujac się tym czy krem bieli czy nie.
- Rozprowadza się równo, nie tworzy plam
 - Kolor i to by nie byl pomarańczowo buraczany to oczywiście rzcz najważniejsza, ale ten samoopalacz doskonale te wymagania spełnia - co widać chyba na obrazku.

Ogolnie jestem bardzo zadowolona i polecam ! 10/10

środa, 3 lipca 2013

Kremy koloryzujące - porównanie

Przyszło lato i niektóre bladzioszki, jak ja, już od dawna kombinują co by tu robić, żeby chociaż trochę odróżnić się od wybielanej wapnem ściany... Podkład spłynie po twarzy.. W tym poście napiszę o 2 kremach koloryzujących, a w następnym o bardzo fajnym samoopalaczu do twarzy.

Krem brzoskwiniowy Alterry jest lubiany i znany, także mnie, od daaawna. Jego recenzje zamieściłam .http://musicofyourskin.blogspot.com/2012_05_01_archive.html. Porównywałam go z dzisiaj już nieprodukowanym kremem koloryzującym La Roche Posey. Tym razem chciałabym go porównać BB Creamem Miss Sporty Morning Baby!.

Konsystencja:




Alterra:

Gęstość w normie. Nic nie cieknie, nie wylewa się.

Jednak mam problem z rozsmarowaniem – wydaje się nie współpracować z moja suchą skórą i nie od razu wchłania się w nią. Powstają zacieki.

Miss Sporty Morning Baby! BB Cream


Ma wiele cech, które odróżniają go od Alterry.

Jest bardzo lekki, zrobiony na bazie wody. Dzięki temu jest wspaniałym wyborem na lato.Ale ma też wadę – może się wylewać z opakowania przy nakładaniu.

Rozprowadza się niesamowicie lekko i szybko stapia ze skórą. Nie tworzy plan, zacieków. Nie robi efektu maski, nie włazi w zmarszczki, nie waży się. Nawet ślepa sierota po pijanemu może go nałożyć i nie zrobić sobie krzywdy.

Kolorystyka


Chyba najważniejszy czynnik. Na zdjęciu próbki: niżej jest Miss Spoty Morning Baby!, wyżej Alterra.
Jak widać, Alterra bardziej naturalnie wpada w kolorystykę skóry i jest przy tym odrobinę ciemniejsza. Jednak nie dostosowuje się do kolorytu skóry i może czasami wypadać zbyt ciemna. Niestety występuje w jednym tylko odcieniu.


Miss Sporty dostosowuje kolorystykę do koloru cery. Występuje w dwóch odcieniach, przy czym na moim bladym licu ten ciemniejszy odcień wciąż wypada jaśniej niż Alterra. Jeśli jakiś bladzioch szukałby w tym produkcie efektu opalenizny, to go nie znajdzie.
Ma drobne złote drobinki

Efekt na twarzy


Alterra
- konsystencja "tępa" - nie można idealnie rozsmarować, roluje, tworzy plamy i zacieki, szybko zasycha uniemożliwiając poprawki, zbiera się w włoskach
Początkowo matuje, potem świeci, nienaturalne wrażenie, tworzy maskę

Morning baby!

Ukrywa drobne niedoskonałości, naczynka. Krycie średnie, ale lepsze niż Alterra.
Daje naturalne rozświetlenie,świeżość i promienność. 

Pielęgnacja


Alterra
Nie nawilża, wysusza ze względu na alkohol, nie nadaje się do suchych cer. Obkleja tłustą mazią

Morning Baby!

Nawilża. Mozna czuć się świeżo i naturalnie w upał. Podczas dnia koloryt pozostaje, a krem nigdzie nie spływa.

Cena/ Wydajność


Obydwa kremy są tanie, ok 10 zł i obydwa są bardzo wydajne.

Rekomendacja: 

Z wielu względów polecam Morning Baby!, chociaż kolorystyka Alterry bardzo mi pasuje i ubolewam nad jej licznymi wadami, z ktorych powodu krem musi wylądować w koszu.

Nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale wkurzają mnie kremy Alterry, tworzą jakąś taką dziwną maskę na twarzy, i miał to każdy z dotychczasowych produktów. Lubię mleczka i toniki ale kremom tej firmy mówię już NIE.
 
Poza tym ten alkohol wysoko w składzie. Po co?

Miss Sporty: Mam 3 opakowania, więc zużyje do końca : ) na razie mi się podoba, chociaż kolor mógłby być ciemniejszy. Kiedy używam na samoopalacz to w ogóle nie widać różnicy. Być może przyda mi się ten krem jesienią i zimą, bo na lato jest zbyt jasny.

piątek, 21 czerwca 2013

Przegląd peelingów

Peelingi to jeden z moich ulubionych rodzajów kosmetyków. 
Scrub est un de mes préférés types de cosmétiques.
Poniżej zbiorowy przegląd 
Ci-dessous j'inclusd'un examen collectif
1. Bielenda cukrowy peeling z ekstraktem z granata
1 Bielenda gommage au sucre avec un extrait de grenade

1. Zapach - orzeźwiająca chemia, ale miła. Bardziej ogórek posypany cukrem, niż granat. kokosa w ogóle ciężko wyczuć. Ale czy to wada? Dla mnie nie.
    Odeur - chimie rafraîchissant, mais agréable. Plus concombre saupoudrée de sucre, qu'une grenade. Note de parfum de noix de coco du tout difficile à détecter. Mais est-il de toute façon? Pour moi il.
2.  Drobinki peelingujące mają średnią wielkość i moc odpowiednią.
   Gommage particules ont une taille moyenne et la force appropriée.
3. Rozpuszczają się w wodzie ale nie od razu.
   Ils se dissolvent dans l'eau mais pas tout de suite.
4. Ocena 4/5
   Note 4/5


2. Joanna natura peeling myjący z truskawką
wszystkim dobrze znany produkt. 

Joanna gommage nettoyant naturel à la fraise
  produit. tous bien connus



1. Zapach - w tym przypadku chemiczna truskawka
  Fraise odeur chimique
2. Drobinki drobne, bardzo liczne i delikatnie chociaż zarazem intensywnie ścierające, jednak średnia moc, czyli nacisk - będzie dobry dla osób preferujących delikatne rozwiązania.
 Les particules de petite taille, très nombreux, et doucement tout en même temps cisaillement intense, mais la puissance moyenne, la pression - sera bon pour les gens qui préfèrent une solution douce.
3 Rozpuszczają się w wodzie po pewnym czasie
 Dissoudre dans l'eau après un temps
Ocena 5/5


 3. Perfecta SPA cukrowy peeling czekolada i olejek kokosowy
                           Perfecta spa gommage au sucre du chocolat et l'huile de noix de coco


1. Zapach chemiczny, niemniej niesamowicie pociągający swoją sztuczną, fałszywą słodyczą
 Odeur de produits chimiques, mais incroyablement attirante avec sa prothèse, fausse douceur
2. Drobinki podobne do tych w peelingu Bielendy, co nie dziwi, bo oba są cukrowe. Ale w tym przypadku nie mają zbyt wielkiej mocy ścierającej.
 Les particules similaires à celles de la Bielenda Sénat, ce qui ne faut pas s'étonner puisque les deux sont sucre. Mais dans ce cas, ne pas avoir très forte puissance de l'usure.
3. Zastosowanie tego produktu daje duże wygładzenie, ale nie należy się łudzić, że to wynik złuszczania martwego naskórka - raczej parafiny.
 L'utilisation de ce produit donne une grande douceur, mais ne nous déçoit pas qu'il est le résultat d'enlever la peau morte - plutôt paraffine.
4. Drobinki stosunkowo szybko rozpuszczają się w wodzie. Produkt mało wydajny.
Les particules se dissolvent relativement rapidement dans l'eau. Produit inefficace.


Mam pewienb problem, ponieważ mimo niewątpliwych wad i tak kupię ten kosmetyk jeszcze raz, a to ze względu na oszałamiający zapach, który zastepuje mi poranną kawę i inne słodkości

 J'ai un problème, parce que malgré les défauts indéniables Je voudrais encore acheter ce cosmétique à nouveau, à cause de l'odeur étonnante qui remplace mon café du matin et autres sucreries








Ocena 3/5

Note 3/5

                          4. Planet SPA, peeling solny Minerały z Morza Czarnego, Avon
                     Planet Spa, sel de gommage des minéraux de la Mer Noire, Avon

 1. Początkowo zapach mi się nie podobał, kojarzył się ze środkami odkażającymi. Dopiero potem do mnie dotarło, że to peeling solny jednak. Poza skojarzeniem z odkażaniem można wyczuć także ogórkowe nuty.
 Au début, je n'aimais pas l'odeur, il a été associé avec des désinfectants. Il m'a seulement alors toutefois frappé que ce sel gommage. En plus de la combinaison de décontamination peuvent ressentir les notes de concombre.

2. Drobinki są dla mnie absolutnym hitem - drobne, liczne, ścierają bardzo mocno jeśli taką mamy ochotę - wszystko zależy od nacisku.
 Les particules sont mon hit absolu - petites, nombreuses et frotter très dur si nous voulons que cela - tout dépend de la pression.

3. Drobinki nie rozpuszczają się pod wpływem wody, ale nie ma żadnego problemu by sie ich pozbyć z ciała.
 Les particules ne se dissolvent pas lorsqu'il est exposé à l'eau, mais il n'ya pas de problème pour les faire sortir du corps.

4. Zdecydowanie mój faworyt wśród peelingów.                     
Certainement mon préféré de peelings.


 Ocena 6/5
  Note 6/5




5. Alterra, peeling Żurawina i figa.
Alterra, canneberge et fig gommage.



1. Zacznijmy od tego, że to w ogóle nie jest peeling.
  Commençons d'abord par le fait que ce n'est vraiment pas gommage.
2. Ale ma przyjemny zapach, nawet zbliżony do owoców na opakowaniu
  Mais il a une odeur agréable, même à proximité du fruit sur ​​l'emballage
3. Drobinki nieliczne, służące wyłącznie ozdobie chyba, nie posiadają żadnej siły ścierania
Les particules de quelques-uns, pour seulement ornementation moins qu'ils n'ont pas de cisaillement
4. Ogólnie jest to produkt niewiadomego użytku.
Globalement, c'est un produit d'usage inconnu.
Ocena 1/5
Note 1/5



środa, 12 czerwca 2013

Denko

Niniejszym jest to (zapewne) ostatni (jeden z ostatnich) postów okraszonych pięknym, niewyraźnym, zaszumionym, nierównym zdjęciem cykanym kamerką, bo się zeźliłam i idę kupić normalny aparat.
Starej dobrej kochanej lustrzanki nie naprawiam, bo naprawa kosztuje właśnie tyle, co nowy na gwarancji a i tak psuje się po pól roku i po tym, ile już kasy na te ciągłe naprawy wydałam mam trauumę i mi się nie chce.

Po tym wstępie tytułem prywaty przechodzę do dalszej części.
Małe, zwięzłe denko, bez szau, chociaż


1. Mleczko Celia Kolagen + Świetlik 

- dostałam w jakimś zestawie na allegro. Sama bym nie kupiła bo boje się marek lidla, zwłaszcza że z każdą partią towaru można spodziewać się czegoś innego. Myć myje, nie uczula, ale mnie trudno uczulić, więc to się nie liczy. Ma ciekawy zapach, przypomina mi kadzidełko, ale poza tym bardzo chemiczny. Prawdę powiedziawszy mam wrażenie, że używanie tego na buzi a nie np do mycia lustra to było olbrzymie ryzyko. Dłuuuuugi skład mnie w tym poczuciu utwierdzał. Dobrze się skończyło, ale nigdy więcej.

2. Odżywka Joanna Naturia Len i rumianek

- do włosów zniszczonych i po trwałej ondulacji - bardzo fajna, stosowana do mycia ze względu na prost y skład. Wielokrotnie wracam do niej jak i innych odzywek z tej serii. Mysle, że zasłużą na osobna recenzje. Niska cena i adekwatna do niej wydajność.

3. Eveline super-skoncentrowane serum modelujace do biustu 

- trudno powiedzieć, czemu to używałam. Ponadto produkt śmierdzi..

4. Nivea anti-perspirant invisible 

- zużywam tego setki, dobry produkt, któremu jestem wierna, chociaż nie ze względu na zapach (okropny, na szczęście da się zabić)

5. Ziaja płyn dwu-fazowy 

- też będzie recenzja. Wszyscy chyba znają ten płyn do demakijażu oczu, niezbędnik w mojej kosmetyczce.

6. Płyn do zmywania lakieru Isana

7. Olej Monoi de Tahini 

- świetny olejek, recenzja tutaj, jeśli zużyję obecne zapasy olejków to na pewno go jeszcze raz kupię!

8.Olejek karotenowy do twarzy i ciała 

- dużo jest tych olejków, więc wiele zależy od tego, kto jest producentem/ dystybutorem. Ten olejek zakupiłam w krakowskiej Galerii soli i mydła, dystrybutorem jest firma Armadillo. Niestety, szału nie było, na twarzy nie poprawiał kolorytu. Bardzo przyjemny jako olejek do ciała, widać, ze produkt naturalny i rzeczywiście odżywia w odróżnieniu od różnych parafinowych mazideł. Ale myślę, że jest wiele produktów w konkurencyjnej cenie/ objętości więc do tego olejku nie wrócę, chyba że kto inny będzie dystrybutorem / producentem.  

niedziela, 26 maja 2013

Rossman Haul dzień 3ci

Do Rossmana zachodziłam ostatnio codziennie, bo zawsze cos sie przypomniało. Nie mam całosci zakupów na zdjęciu, ale może zaktualizuję. Ceny po obniżce (te, które zapamietałam)


Na zdjęciu jest:


1. Synergen dezodorant 3 zł
2. Synergen dezodorant 3 zl
3. Eva natura plyn micelarny do cery suchej - miałam wątpliwości, ale recenzje na blogach wieli z Was mnie przekonały
4. Świetny produkt Miss Sporty, niby krem BB ale dla mnie to bardziej krem koloryzujacy - juz ma za sobą pierwsze uzycia, bardzo mi się podoba naturalny efekt mocnej opalenizny, szybko wchłania się w skórę - ok 8 zł

nie ma na zdjęciu: 

5. kulka nivea antiperspirant - znam i nieustannie zużywam 8 zł
6. zielony krem do suchej cery alterry 7 zł
7. peeling bourjois - porażka, odradzam, bałabym sie go uzyć do stóp a co dopiero do twarzy. zasługuje na recenzję jako bubel wszechczasów.
8. dwufazowy płyn do demakijażu oczu ziaja - jestem wierna 4 zł


Nie jest tego wiele, ale ciesze się, że na tym poprzestałam, bo podczas obecnej przeprowadzki okazało się, że mam 3 pudła kosmetyków, z czego część jest jest na tzw gorącej liście - kończy im się data ważności wkrótce i spieszę się, żeby zdążyć zużyć.
A Wy, co kupiłyście? Wybieracie sie jeszcze?

wtorek, 21 maja 2013

Olejek ryżowy - wygrana na blogu Śliwki Robaczywki

Dzisiaj chciałam zaprezentować Wam 50 ml czystego olejku ryżowego, który wygrałam na blogu Śliwki robaczywki.
Wydaje się produktem niepozornym, ale już teraz czuję, że jest niezbędny w mojej pielęgnacji. Ciągle odkrywam jego zalety. np ostatnio usłyszałam, że zmienił się mój wygląd na bardziej promienny i zdrowszy.

Dystrybutor: sunnivamed
Informacja na opakowaniu: pobudza skórę do regeneracji, jest wyjątkowo delikatny i hipoalergiczny, zawiera wysoki filtr UV - stosowany do opalania. zawiera kwas oleinowy oraz linolowy oraz wysokie stężenie antyutleniacza - tokotrienola. Znajdujący się w oleju gamma orynazol działa pobudzająco na skórę, przyśpiesza powstawanie nowych komórek, powstrzymuje procesy starzenia skóry.



Według mnie jego działanie można porównać do delikatnego peelingu enzymatycznego, bo odświeża, rozjaśnia, wspomaga regeneracje naskórka nie powodując mechanicznego złuszczania skóry.

Jeżeli chodzi o właściwości mechaniczne to zdziwiło mnie to, ze w porównaniu do wszystkich znanych mi olejków nie pozostawia tłustego filmu na skórze, przeciwnie, wchłania się bardzo szybko i w całości.Olejek pozbawiony jest zapachu i koloru.

 Oczywiście, przed wyjściem z domu warto jeszcze na wszelki wypadek przypudrować czymś transparentnym, żeby się nie świecić. Ładnie wyrównuje koloryt i jednocześnie chroni przed słońcem. Wskazany dla cer naczynkowych.Trudno stwierdzić jak wysoka jest to ochrona, i nikomu nie polecam braku skutecznej i pewnej ochrony w środku lata, ale na razie stosuje tylko ten olejek i to mi wystarcza, gdy wychodzę z domu. 

Olejek

- nawilża, odżywia
- nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia
- poprawia i ujednolica koloryt, nadaje jędrności, promienności, blasku
- wygładza i rozjaśnia, mam wrażenie ze ma wręcz działanie peelingujące
- złuszcza, regeneruje, pobudza naskórek do odnowy
- jednocześnie poprawiając ukrwienie i tym samym koloryt
-zmiękcza zarówno skórę jak i włosy
- działa przeciwzapalnie i kojąco
- w trakcie stosowania parę razy słyszałam komplementy dotyczące promienności i blasku mojej cery ; )
- ochrania przed promieniowaniem UV
- jednak mimo to nie bieli cery a wręcz przeciwnie, poprzez poprawę ukrwienia i odżywienie poprawia także jej koloryt
- bardzo lekka konsystencja, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania

Zawiera

- witaminę E
-  gamma-oryzanol - silnym przeciwutleniaczem/ antyoksydant chroni naturalne tłuszczowe składniki skóry przed utlenianiem oraz niszczy wolne rodniki, które są jednym z czynników powodujących starzenie komórek.
Co więcej,  w komplecie z witaminą E jego działanie zostaje znacznie wzmocnione.
- naturalny filtr przeciwsłoneczny


można używać go także na włosy. wystarczy bardzo niewielka ilość. ja robię to tak, ze najpierw rozprowadzam odzywkę, a potem dopiero olej.

przechowywanie : w lodówce lub ciemnym chłodnym miejscu

MINUSY


- nie nadaje się do stosowania w okolicach oczu, ponieważ wywołuje pieczenie jeśli dostanie się do środka. jest to zasmucająca wiadomość bo w jednym ze sklepów internetowych opisują jego działanie jako likwidujące sińce pod oczami...

poniedziałek, 13 maja 2013

Denko

Na zdjęciu widać mini denko, które gromadziłam nie wiem ile - nie jestem pewna, czy trwało to zwyczajowy miesiąc. W rzeczywistości pewnie dłużej, bo bardzo wolno zużywam kosmetyki.



1.i 2 - Roll on nivea i altera, nivea jestem wierna, alterra nie dała rady
3. Facelle płyn do higieny intymnej kupiony z przeznaczeniem innym, niż zalecane przez producenta - do buzi i włosów. Nie zdał sprawy. Mnóstwo dziewczyn zaleca płyny do higieny intymnej jako uniwersalny zmywak, który jest delikatny i hipoalergiczny. Może zdaje to sprawę w przypadku osób o cerze tłustej, skłonnej do wyprysków. Ale moja twarz i włosy potrzebują przede wszystkim nawilżenia, a tego typu produkty go nie zapewniają w dostatecznej ilości.
Włosy umyte tym specyfikiem były za pierwszym razem po prostu bardzo delikatne, eteryczne. Ale za drugim i każdym kolejnym robiły się splątane, cienkie, słabe, wiotkie i mało sprężyste. Oczywiście, oprócz płynu do higieny intymnej używałam też zwykłej odżywki.
3. Odżywka do włosów Himalaya, bardzo dobra, opisałam ją już tutaj
4. Happy per Aqua, bardzo dobry krem do twarzy firmy Flos Lek, rzeczywiście skóra po nim jest nawilżona i szczęśliwa. Czeka na recenzje, na pewno kupie jeszcze nie raz.
5. Krem Rivaal de Loop, hmmm, na osobna recenzję nie bardzo zasługuje, nawilżenie ledwo ledwo mieszczące się w normie, słabe zdolności odżywcze. Przyjemny w rozsmarowywaniu i miły ma też zapach - jakby biszkoptów. Chronił przed niewielkim mrozem.
6.Woda kwiatowa z róży damasceńskiej - bardzo przyjemny produkt, chociaż mało wydajny. Cena dzisiaj budzi moją wątpliwość, bo ostatnimi czasy mocno oszczędzam, więc nie wiem, czy ponownie dałabym 16 - 18 zł. Bardzo dobry atomizer, więc zostawiam sobie na potem. Buteleczka niestety plastikowa. Sama woda... hmm, jak woda ..? Nie umiem powiedzieć co szczególnie pozytywnego w niej było... Po prostu produkt, którego miło się używało, ale nie był potrzebny. Pewnie kiedyś jeszcze kupię coś podobnego, dla czystej przyjemności.

środa, 1 maja 2013

Ozonoterapia mydłem Botanique


Myślę, że twarz przyzwyczajona do mycia aksamitnymi z wrażenia mleczkami, śmietankami i innymi kosmetycznymi płynami, może być lekko zdziwiona, kiedy zostanie potraktowana po prostu mydłem. Ale w zależności od tego co to za mydło, szok ten okaże się pozytywny lub negatywny w skutkach.

Ja po zastosowaniu poniższego mydła przeżyłam szok poznawczy w znaczeniu jak najbardziej pozytywnym.

Mydło Botanique 


W mydłach ozon wchodzi w skład pod postacią ozonowanej oliwy. Już sam opis tego, co obiecuje producent jest zachęcający.

Właściwości ozonu powodują, że ozonowa oliwa może być
stosowana do
pielęgnacji i poprawy wyglądu skóry, do higieny intymnej,
jak i do łagodzenia różnych podrażnień, takich jak: oparzenia słoneczne, zapalenia, opryszczka, zmiany łuszczycowe, zranienia, zadrapania, otarcia, przebarwienia,
cellulit.

Odkąd go używam, nie mam w ogóle problemu z wypryskami na plecach. Wcześniej, kiedy się tworzyły, czułam to wyraźnie, bo towarzyszyło temu bolesne uczucie jakby ściągania na plecach. Teraz ten problem minął.
 Mydło:
    + oczyszcza, odkaża
    + leczy zakażenia np. w moim przypadku powstawanie opryszczki
    + rewitalizuje nie tylko na powierzchni ale też dotlenia dzięki przenikaniu ozonu do głębokich warstw skóry
    + nie wysusza, nie ściąga
    + delikatne
    + naturalny skład

    -nie nawilża w stopniu koniecznym dla rozpieszczonej chociaż wciąż suchej skóry,
    -nie zauważyłam wpływu na np. cellulit, ale też go nie oczekiwałam
Właściwości mechaniczno-techniczne:
  • nie wytwarza piany, ale mimo to łatwo się mydli
  • ma bardzo przyjemny, naturalny zapach, który mnie kojarzy się ze świeżymi ogórkami
  • Nie kruszy, nie wyślizguje z rąk
  • dosyć wydajne

Podobne problemy związane z suchością miałam na skórze głowy, dlatego w planach jest zakup szamponu tej samej firmy.

Ozonoterapia

http://b.vimeocdn.com/ts/170/575/170575558_640.jpg
Ozon to trzyatomowa cząsteczka tlenu(O3). Jest bezbarwnym gazem, łatwo rozpuszczalnym w wodzie.

Ozon w kosmetyce nie jest tak szeroko wykorzystywany, jak na to zasługuje.
Do tej pory badania nie wykazały aby jakiś z mikroorganizmów był odporny na jego działanie, tak więc da radę trądzikowi i różnym wypryskom.
Jest jednym z najsilniej odkażających środków (50 razy bardziej skuteczny i 300 razy szybszy w działaniu niż chlor) a jednocześnie nie stanowi zagrożenia dla naturalnego Ph skóry.  

 Co bardzo ważne, w trakcie kuracji drobnoustroje nie nabywają na niego odporności, jak ma to miejsce np. podczas sterydowych kuracji anty trądzikowych. Dlatego jego stosowanie mimo, że tak skuteczne, nie osłabia organizmu.

Wskazania:

  • dla leczenia ran otwartych,
  • owrzodzeń,
  • różnych zakażeń skórnych, egzem skórnych, liszajów, atopowe zapalenie skóry, wyprysk kontaktowy, rybia łuska, łuszczyca;
  • poparzenia, słoneczne i nie tylko
  • podrażnień, także przez środki chemiczne, kremy ale też np. detergenty
  • podrażnienia mechaniczne, w wyniku depilacji, zabiegów laserowych lub chirurgicznych
  • pęcherzami, po ukąszeniach owadów, oparzeniach I-go stopnia;
  • pielęgnacja skóry po zabiegach chirurgicznych, laseroterapii, depilacji;
Na rynku jest też ozonowana oliwa. Dosyć łatwo dostać ją w internecie. Że ze względu na właściwości może być ona świetnym składnikiem bazy pod kosmetyki własnoręcznie kręcone.

Slep internetowy Paatal, cena 6 zł - 7zł
Warto spróbować.

środa, 24 kwietnia 2013

Rozdania wiosna 2013

Wlasnie udalo mi sie cos wygrac - ale nie powiem co, dopoki nie przyjdzie do mnie. Podnioslo mnie to na duchu, ze i ja mam szanse na wygrana, co sie do tej pory nie zdazalo. I dlatego zaczynam udzial brac w kolejnych rozdaniach, a to bedzie zbiorcza notka nt tego gdzie i wy mozecie miec szczescie.

1. http://jcmakeupdream.blogspot.co.uk/2013/03/wiosenne-rozdanie.html

piątek, 12 kwietnia 2013

Zgodnie z życzeniem - produkty włosowe Himalaya!



Odżywki proteinowe Himalaya - Protein Conditioner


Uważam, że absolutnie warto. Mowa o odżywkach, bo te kupiłam w promocji w aptece internetowej niezapominajka – po 5 zł z groszami.

Używałam jako odżywki i szamponu w ciągu tygodnia (raz na tydzień myję prawdziwym szamponem)

Ta odywka po lewej Colour Protect została już całkowicie zużytaJ
I o niej głównie jest ta recenzja.

Obietnice producenta: 

ps. wybaczcie, że nie tłumaczę, ale i tak wiadomo, że to co obiecuuje producent nie jest tak ważne jak recenzja uzytkowniczki ;)


Odżywką Colour Protect jestem absolutnie zachwycona. W tym momencie to mój super ekstra produkt, ponieważ włosy mi się plączą, kołtunią, czasem nie sposób ich rozczesać i nawet tangle tweezer potrzebuje wtedy minimum godziny... Po użyciu tej odżytwki problem znika i są miękkie i podatne jak włoski niemowlaka (gdyby miał długie..) 

Inne zalety:

Włosy są sypkie, dzięki czemu pięknie się układają. Kiedy je splatam w warkocze, to potem ten splot też jest ładnie podkreślony, utrzymuje się cały dzień

- Dobrze odżywia, nawilża i nawet jak całą noc trzymałam, to nie obciążała (ale może moje włosy są jakieś specyficzne..)
.
-Kolor – u mnie jaśniał i leciutko, bardzo leciutko rudział. Ale jeśli ktoś nie życzy sobie tego efektu, to pewnie go nie zauważy, bo był bardzo subtelny.

- Nabrały zdrowego błysku, gładkości

- Konsystencja gęsta, przyjemnie się nakłada i rozprowadza, nie spływa, trzyma na włosach a potem bez problemu spłukuje

Początkowo trzymałam  je na głowie całą noc, wkrótce okazało się, że to przesada : ) i wystarczy tylko kilka – 5-10 minut w ciągu mycia.



- Ciekawy skład:
Oriza sativa – ryż
Ciecierzyca – hydrolizowany ekstrakt z ziaren
Triticum vulgarae germ oil – olej z zarodków pszenicy
Momordica charantia – gorzki melon, ekstrakt z owoców
Pongamia Glabra olej z nasion – jakaś himalajska rośłinka
Wyciąg z kwiatów męczennicy krwistej cielistej



Włosy zachowywały swoją cudowną miękkość i chęć współpracy cały dzień, co do tej pory się nie zdarzało! Były odżywione, straciły swoją suchość i skłonność do eklektryzowania.

Średnia jest:


- wydajność
- zapach: jak u golibrody sprzed 50lat, czyli niby zioła ale z chemią. Na szczęście znika

Wady:


Opakowanie – ciężko się otwiera i bardzo drżałam o moje paznokcie podczas tej czynności. 
- ciężko wydostać produkt - wylatuje małymi puffkami wydając przy tym dziwne odgłosy.. pufnięcia..
- Nie do końca wiadomo ile go jest, ale można podejrzeć stawiając pod światło.

- Końcówkę produktu trudno zachęcić do opuszczenia opakowania – ja sobie radziłam rozcięńczając wodą i starczyło na 2 aplikacje... dlatego pewnie sporo się go zebrało na ścianka. Szkoda takiego marnotrawstwa..

Trochę chemii też znajdziemy w składzie: ...
Cetearyl alkohol
Amodimethicone & Tridecech -12 & cetrimonium chloride
Behentrimonium chloride
Glyceryl stearate SE
Ceteryl Alkohol & PEG-20 Stereate

Tetrasodium EDTA
Propylparaben
Sodium benzoate





Czy kupię jeszcze?  Staram się wybierać najlepszą jakość w najwyższej cenie, więc jeśli będzie na promocji, to na pewno J

To nie jest wpis sponsorowany : ) ale
Jeszcze jest ta wersja tutaj http://www.e-apteka-niezapominajka.pl/kosmetyki/12421-himalaya-odzywka-proteinowa-odbudowa-i-regeneracja-do-wlosow-suchych-i-zniszczonych-200ml-data-waznosci-032013.html
.
Uwaga: data ważności kończy się pod koniec maja

piątek, 29 marca 2013

Haul przecenowy

Oto, co udało mi się kupić ostatnio na wyprzedażach i różnego rodzaju obniżkach.



 Internetowa apteka niezapominajka - produkty Himalaya za połowę ceny

1.Odżywka proteinowa Ochrona Koloru do włosów farbowanych 200 ml DATA WAŻNOŚCI koniec 03.2013 - kupiłam jakoś pod koniec lutego i już wykańczam.
2. Odżywka proteinowa Odbudowa i Regeneracja do włosów suchych i zniszczonych 200 ml DATA...
Data ważności 05.2013 - myślę że spokojnie zdąże zużyć.
obie w cenie 5,49 zamiast 12 zł
3. Mydło mleko i miód - 1,48 zamiast 3 zl
4. był jeszcze Krem do rąk odżywczy nawilżająco wygładzający za 2,89zł ale dałam mamie
5. na osobnym zdjęciu, bo zapomniałam, jest Ziołowy krem odżywczy do twarzy i ciała za 4, 98


Rossman

1.Odmładzające mleczko oczyszczające Total Effects 7 - 12 zl zamiast 18 zl
2. Bielenda, masło do ciało Bawełna - 8,99  zamiast 16zl
3. Bielenda, masło do ciało Orzech i Bursztyn - 8,99 zamiast 16zl
4. Bielenda, masło do ciało Awokado - 8,99 zamiast 16zl


wtorek, 12 marca 2013

Moje włosy - wreszcie sposób na nie!

Dawno mnie nie było (...) Przypadkiem natknęłam się na odżywke, która zostawiła po sobie poprzednia lokatorka. Wiele o niej słyszałam, ale sama pewnie bym nie kupiła. Na wizażu ma ledwie 3 gwiazdki. Ale jakoś już dawno temu zauważyłam, że z wizażem mi nie po drodze.

Joanna, Z Apteczki Babuni, Odżywka wzmacniająca do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnością do wypadania


Włosy po niej WRESZCIE się rozczesują. To niesamowite uczucie, bo właściwie nigdy nie było im to dane, odkąd przekroczyły magiczną długość 10 cm. I wtem, 2 marca tego roku, dobrze zapamietam ten dzień, zdarzył się cud, i trwa. Ta daaam! Oto one:




Fotki są troszkę idiotyczne i robione z biodra, za co przepraszam, ale wciąż żyję bez porządnego aparatu.

Są troszeczkę grubsze niż zwykle, ale także: o wiele bardziej gładkie, lśniące, podatne na układanie i przyjemniejsze po prostu. Zaplatam je na noc w warkocze, a nastepnego dnia sploty się trzymają nawet pomimo częstego czesania, moczenia wodą, śniegiem itd. Kolor jest odrobinę jasniejszy i może troszkę bardziej rudy. Ale dzięki temu lepiej widać ich zdrowa strukturę.

- miękkie, elastyczne, sypkie, sprężyste, zwiększona objętość

- konsystencja - dość rzadka,
- zpaach - nie zniewala

Wcześniej narzekałam, że mam wprawdzie długie, gęste włosy, które niby się nie rozdwajają, ani nie łamią, ale są też strasznie suche, a jeśli nie splote ich na noc, to tworzą kołtuny które wyglądają, jakbym ich nie czesała conajmniej tydzień. Rozczesanie ich zajmowało mi ok 2 - 3 godzin : / i po paru minutach znowu było to samo. Okazało się, że środkiem zaradczym jest po prostu ciągłe odzywianie. Teraz codziennie lub co drugi dzień wieczorem dostają odżywkę, którą spłukuję rano. Z natury są takie suche, że są w stanie wchłonąć właściwie każdą ilość odżywki.

Do tej pory nakładałam na 2/3 długości włosów, bo na skalp trochę się bałam - wszystko go podrażnia, są może 2 szampony którego tego nie robią. Ale chyba się odważe i sprawdzę.

Ciesze się, że doszłam z nimi do ładu. Teraz jeszcze muszę znaleźć sposób na paznokcie.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popular Posts